Jasność. To pierwsze co zobaczył
szatyn. Zmrużył oczy. Dostrzegł drzewo, a na nim ogromnego, rudego kota. Nie,
to nie był kot tylko dziewczyna. Po chwili zobaczył że jest nieprzytomna.
Zerwał się na nogi. Leżała na rozłożystej gałęzi. Chłopak ustał pod
gałęzią i spróbował chwycić rudą, ale była za wysoko. Podskoczył i złapał się
gałęzi. Dziewczyna zaczęła się osuwać.
-Ups…-
Wydukał ciemnowłosy.
Chwilę później leżał na ziemi, a na
nim dziewczyna. Lekko uniosła głowę. Rozejrzała się wokół. Spróbowała się
podnieść, ale zauważyła że nie leży na ziemi. Spojrzała pod siebie. Gdy
napotkała wzrok chłopaka zrobiła wielkie oczy. ,,Jakie ładne’’ pomyślał szatyn.
- Chm…
Przepraszam, ale kim ty jesteś i dlaczego na tobie jestem?
- Jestem…-
Chłopak się zastanowił.- O mamusiu nie pamiętam. Jak? Czemu? Jak to możliwe? A
tak w ogóle jak masz na imię?- Dziewczyna zastanowiła się.
-Ja też nie
pamiętam. Pamiętasz jak się na tobie znalazłam?
- Wisiałaś
na drzewie i cię ściągnąłem.
- To
dlaczego na tobie leżę?
-Yyy… Potknąłem
się.
-Ok...-
Dziewczyna zeszła z niego i od razu pobiegła.
Szatyn wstał i odwrócił się w stronę rudej. Klęczała przy
chłopaku. Podbiegł do niej.
- To twój
chłopak?
- Nie wiem.
Mogę być jego dziewczyną jak i twoją, ale to mało prawdopodobne.
- Może
spróbujmy go obudzić. - Ciemnowłosy zmienił temat.
- Sorry -
Powiedział kopiąc go w nogę.- Jesteś przytomny?
- Nie kop
go!- Oburzyła się ruda.
- Proszę ty
go budź skoro ja nie umiem.
Jednak nie musiała. Blondyn podniósł
głowę lekko skołowany. Spojrzał na dziewczynę i zmarszczył brwi. Może on
przynajmniej cokolwiek pamięta pomyślał szatyn. Chłopak usiadł i złapał się za
głowę.
-
Przepraszam, ale czy któreś z was wie kim jestem?
- Na serio
nawet on? - Szatyn spojrzał na dziewczynę.
- Może w
twoim plecaku jest odpowiedź na nasze pytania. - Powiedział jasnowłosy.
Ciemnowłosy klepnął się w czoło.
Zdjął plecak i zaczął wyciągać z niego kable. Następnie wyjął laptop i zaczął
szukać. Wreszcie znalazł małą tabliczkę i przeczytał na głos.
- ,,Własność
Neta Bielickiego’’ Super mam imię, co?
- Nie sądzę,
żeby to było twoje prawdziwe imię. Szukaj naszych imion.
- Oj tam, oj
tam. - Powiedział Net
Wyjmował i wyjmował aż znalazł
legitymacje. Nie zwykłe tylko przypominające telefony komórkowe. Niestety nie
wyglądały na sprawne. Spojrzał na zdjęcie. Od razu rozpoznał blondyna. Podał mu
ją.
- Felix
Polon. A legitymacja koleżanki?
Net spojrzała następne
zdjęcie. Był tam on tylko że był w najgłupszej minę na świecie. Jego oczy były
większe od okularów, a usta miał krzywo rozdziawione. Szybko schował zdjęcie. Następnie
wyjął legitymację rudej. Podał jej.
- Nika
Mickiewicz. Dobrze skoro się już znamy może ktoś mi powie gdzie my jesteśmy?
-----------------------------------------------------------------------------------------
Hej!
Oto pierwszy rozdział. Chciałabym was zachęcić do pisania komentarzy. Pamiętajcie, że każdy komentarz dodaję chęci do pisania. CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Ania
Super! Uwielbiam Felixa... I Percy' ego<3
OdpowiedzUsuńCiekawie ! Wszyscy naraz stracili pamięć ? No nieźle...Dobra,czytam dalej...
OdpowiedzUsuńPS.Zapraszam do siebie na bloga ;)
Świetne, Świetne, ŚWIETNE!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Idę czytać dalsze rozdziały.
OdpowiedzUsuń